Od kilku lat toczy się spór o wysokość podatku VAT w gastronomii. Problem dotyczył kwestii tego, jaki podatek naliczyć od dań na wynos. Dania serwowane w restauracji to oferowanie usługi gastronomicznej objętej 8% podatkiem VAT. Ogólna interpretacja Ministerstwa Finansów z roku 2016 wskazywała, że także do ceny dań wydawanych na wynos należy doliczyć podatek w wysokości 8%, bo to także usługa gastronomiczna.
Z tą interpretację nie zgadzał się jeden z franczyzobiorców sieci fast-foodów McDonald, który uznał, że do dań na wynos ma prawo doliczyć 5% podatek VAT-u. Sprawa została skierowana do WSA w Gliwicach, który zgodził się z decyzją Izby Administracji Skarbowej. Klient skierował sprawę do NSA, a ten sąd nie był pewny, zatem zadał pytanie prejudycjalne TSUE, czy usługa wydawania posiłków powinna być opodatkowana tak jak usługa gastronomiczna podatkiem 8%, czy podatkiem 5% jak usługa dostawy towaru.
TSUE orzekł, że decydujące znaczenie dla rozróżnienia, czy dochodzi do dostawy towaru czy skorzystania z usługi gastronomicznej jest punkt widzenia klienta. Jeśli klient końcowy podjął decyzję, że nie skorzysta z oferowanych przez restauratora zasobów, by spożyć posiłek na miejscu, to znaczy, że z dostawą tej żywności nie wiązały się dodatkowe usługi, a zatem należny jest podatek VAT jedynie w kwocie 5%. Nie można uznać tego za usługę, skoro doszło tylko do wydania żywności. Tym samym TSUE przyznał rację franczyzobiorcy McDonalda.

Więcej o decyzji TSUE przeczytasz tutaj.